Matt Araiza ma nowy występ na łodziach w KC
Cóż, wiadomo, Matt Araiza znalazł nowy piłkarski dom. Zaledwie kilka miesięcy po wyrzuceniu z Buffalo w następstwie kilku okropnych zarzutów o gwałt z czasów, gdy był w SDSU, jednorazowy „Punt God” podpisał umowę z Chiefs Kansas City. Mówi się, że Andy Reid dostrzegł w tym dzieciaku pewien potencjał i był skłonny dać mu szansę, aby mógł się wykazać.
Oczywiście nie jest to najłagodniejsze miejsce do lądowania dla starego Matta Araizy. Fani KC z pewnością kochają swoich Chiefs, ale traktują też charaktery dość poważnie. Araiza będzie musiał zachować czysty nos, jeśli chce zdobyć zaufanie fanów i członków drużyny. Poza tym zastępuje bohatera z rodzinnego miasta, Tommy’ego Townsenda, którego ukochano po zeszłorocznym występie w Pro Bowl. Dlatego Araiza będzie wywierać presję, aby natychmiast dostarczyć towar.
Jak to wszystko się potoczyło?
Z tego, co słyszałem, agent Matta Araizy, Joe Linta, zaczął dzwonić do całej ligi po oddaleniu pozwu. Musiał wykonać pracę sprzedażową w Veach, ponieważ najwyraźniej GM był skłonny rzucić kostką. Araiza wydał oświadczenie, w którym podziękował Chiefs za „tę szansę” i stwierdził, że jest „podekscytowany” możliwością kontynuowania kariery w NFL. Czas pokaże, czy fani podzielą ten dreszczyk emocji. Koleś z pewnością może zyskać zaufanie do KC.
Tylko czas pokaże, czy Mattowi Araizie uda się przedostać do serc Chiefs Kingdom. Jeśli zacznie uderzać głęboko i konsekwentnie przygniatać przeciwników, fani mogą się przekonać. Ale jedno potknięcie się na boisku i cała dobra wola szybko zniknie. Posunięcie obarczone wysokim ryzykiem i wysokim zyskiem – zobaczymy, czy opłaci się zarówno Araizie, jak i Chiefs. Zapnij pasy, to może być interesująca przejażdżka.