Ron DeSantis wyklucza rolę wiceprezesa, ale pozostawia drzwi otwarte na rok 2028
W tym tygodniu podczas rozmowy telefonicznej z około 300 swoimi zwolennikami gubernator Florydy Ron DeSantis jasno przedstawił swoją przyszłość polityczną. Choć spekulowano, że może zostać kandydatem na kandydata Donalda Trumpa, DeSantis dał jasno do zrozumienia, że stanowisko wiceprezydenta nie jest dla niego. Według źródeł biorących udział w rozmowie DeSantis powiedział, że pełnienie funkcji wiceprezesa ograniczy jego skuteczność w porównaniu z pozostaniem na stanowisku gubernatora Florydy.
Ale rok 2028 jest nadal możliwy
Wycofując się z kandydowania na wiceprezydenta, Ron DeSantis pozostawił otwarte drzwi dla kolejnej kandydatury na prezydenta. Źródła podają, że gubernator zapytany bezpośrednio, czy wykluczył ofertę na rok 2028, odpowiedział: „Niczego nie wykluczyłem”. Biorąc pod uwagę, że w zeszłym miesiącu zrezygnował z prawyborów w 2024 r., DeSantisowi wyraźnie podoba się kolejne przełamanie na najwyższym stanowisku w ciągu czterech lat.
W innym miejscu rozmowy Ron DeSantis skierował kilka krytycznych słów pod adresem konserwatywnych mediów i byłych sojuszników. Zasugerował, że jeden z byłych doradców pracujących obecnie dla Trumpa ma „topór do zmiażdżenia” i powiedział, że konserwatywne media stały się „gwardią pretoriańską”, która nie chce rzucić wyzwania byłemu prezydentowi. DeSantis powtórzył także swoje wcześniejsze komentarze, że Trump mógłby „zastrzelić kogoś na Piątej Alei” i nie groziłby mu żaden reportaż.
Tak więc choć Ron DeSantis nie będzie grał drugich skrzypiec obok Trumpa w 2024 r., opierając się na jego komentarzach, nie wyklucza się kolejnej jego kandydatury na urząd prezydenta w przyszłości. Na razie skupi się na rządzeniu jako popularny gubernator Florydy, ale drzwi do roku 2028 pozostają otwarte, jeśli będzie chciał ponownie ubiegać się o to najwyższe stanowisko.